Weranda literacka

Smuga cienia

A może smuga cienia jest czasem i obszarem, teraźniejszości, gdzie można żyć wczorajszym- po teraźniejszemu?
Słowa skrzydlate. Termin znany od wielu lat do polskiej kultury wprowadził w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku Henryk Markiewicz, erudyta, publicysta, autor publikacji językoznawczych. Od jego dzieła  skrzydlate słowa zyskały w Polsce status terminu.

Skrzydlate słowa to kalka niemieckiego sformułowania Geflűgelte Worte, którym Georg Büchmann w 1864 r. zatytułował niemiecki zbiór skrzydlatych słów To dzięki niemu termin zaczęto tłumaczyć na różne języki. Büchmann znalazł to określenie u  Homera, bo w zarówno w Iliadzie jak i w Odysei wielokrotnie mówi się o lotnych, uskrzydlonych, skrzydlatych słowach (epea pteronea), które rozchodzą się pomiędzy ludźmi w niezwykle szybkim tempie. O słowach skrzydlatych pisze Władysław Kopaliński, nawet wyliczając, że w Iliadzie terminu „słowa skrzydlate” użyto 46 razy. Ja poszedłem tym tropem i stwierdziłem, że bohaterowie Iliady mówią z patosem, przemawiają, a zawsze pojawia się zwrot, że użyli epea pteroenta Mnie pozostała w pamięci scena, gdy Priam pokonawszy własną dumę właśnie wzniosłymi słowami, epea pteroenta, prosił Achillesa o wydanie zwłok syna, aby mógł je godnie pogrzebać. Równie wzniosłymi słowami odpowiadał mu Achilles.

W zbiorze Büchmanna
słowa skrzydlate nabierają znaczenia mniej wzniosłego, u Markiewicza na ponad 1200 stronach.stają się najróżniejszymi cytatami, obiegowymi powiedzeniami, tzw. złotymi myślami.
Smuga cienia

Zaliczam smugę cienia
do słów skrzydlatych dlatego, że pozwalają mi na swobodną refleksję nad ludzkim losem. Nie zamierzam ukrywać, że odnoszę je też do rozmyślań nad losem własnym.

Lata mijają, drogi stają się coraz krótsze i coraz ich mniej, aż wreszcie docieramy do kresu.  Tak oto wchodzimy w smugę cienia. Co  znaczy to określenie, którego autorem jest Joseph Conrad, angielski klasyk polskiego pochodzenia?

W jego powieści młody człowiek, podejmujący karierę morską, zaledwie dwudziestolatek dojrzewa, gdy przychodzi mu zmierzyć się z problemami, o których pojęcia nie miał, gdy zaczynał swoje życie na owym okręcie o nazwie Smuga Cienia.

Powieść ukazuje bolesny proces przechodzenia od młodości ku dojrzałości, przekraczania symbolicznej granicy, tej smugi cienia, poza którą nic nie jest już tak oczywiste i pewne jak w zawadiackiej młodości.

Symbolikę smugi cienia podejmuje Stanisław Lem w „Ananke”. Tu smuga cienia to czas pochodzenia mężczyzny czterdziestoletniego z wieku męskiego do części życia, kiedy widać już wiek klęski. Pisze Lem: „Smuga cienia to jeszcze nie memento mori, ale miejsce pod niejednym względem gorsze, bo już widać z niego, że nie ma nietkniętych szans….Nic z tego, co się nie spełniło, już na pewno się nie spełni; i trzeba się z tym pogodzić milcząc, bez strachu, a jeśli się da – i bez rozpaczy”

W moim życiu
smugą cienia było wydarzenie 15 sierpnia 1944 roku. Zakończyła się Msza do której służyłem jako 15- letni chłopiec, zawalił się kościół, spod którego gruzów wyszedłem ranny. Myślę, że wtedy zakończyło się dzieciństwo. Bezpowrotnie. Zaczął się nowy czas życia.

A może smuga cienia jest czasem i obszarem, teraźniejszości, gdzie można żyć wczorajszym- po teraźniejszemu? Jak dawniej, nie myśląc nadal o tym, co za chwilę. Jak w wierszu Aleksandra Puszkina Wóz życia: „Na wóz siadamy rankiem, każąc  na oślep, byle by gdzieś gnać i niewygody lekceważąc wołamy:  jazda!....”

Ale tak nie jest. Bo myśl, co za chwilę jest intensywniej obecna niż myśl o tym, co było.

Może jest tak, że powraca żal, że się czegoś nie osiągnęło i myśl, że jeszcze można to nadrobić? Nic z tego...Dotykam tu zjawiska nieobcemu każdemu- nieustannego niezadowolenia. Każdy przeżył lub przeżywa ciągły niedosyt zadowolenia, każda satysfakcja jest niepełna, każde szczęście- niedoskonałe. Bo zawsze przed nami jest nieosiągnięty horyzont, za nami poczucie niespełnionego, czego już nie da się nadrobić.. Bo jak się nie najadłeś, to się nie naliżesz Jak cień widoczny, gdy spojrzeniem sięgniesz do tyłu, a  wejść weń już w stanie nie jesteś. To ciemna smuga nieprzekraczalna i niepokonywalna.

Ja proponuję przesunąć smugę cienia na czas, kiedy w życiu już nic ważnego się nie dokona, a samo życie jest  już tylko trwaniem w oczekiwaniu na jego koniec. Smuga cienia to czas, kiedy stajemy przed Wielką Bramą, jeszcze jej nie przekroczywszy, ale już w jej cieniu. Smuga Cienia to ostatni etap losu człowieczego, kiedy coraz częściej zadajemy sobie pytanie co jest za tą bramą?

Dodajmy, że nie ma już nadziei, młodzieńczych marzeń, a świadomość zbliżającego się końca każe spoglądać w przeszłość, podsumować przeżyty czas, odszukać jego sens i nadawać wartości temu co się robiło. Najczęściej porównując je z wartościami świata, w którym żyjemy. Teraz, bo zawsze jest „teraz”. To teraz jest inne, niż budowane przez nas dawniej. Ale to teraz zawsze było inne niż przedtem. Tylko nie pojawiała się smuga cienia. Jeszcze nie był jej czas.

Pisał przed stu laty Adam Asnyk:
„Każda epoka ma swe własne cele i zapomina o wczorajszych snach”. Może smuga cienia, jak Leta u starożytnych Greków, jest tym obszarem, gdzie odbywa się ów proces zapominania? Smugę cienia przekroczywszy znajdziemy się- gdzie? No, gdzie?

A może jest tak, że owa smuga cienia to właśnie przebywanie przed tym obszarem i nieustanne powtarzanie pytania co jest tam? Pytania, na które nikt jeszcze odpowiedzi nie dał.

 
W przyszłym tygodniu tekst  „Logika urzędniczki”  


Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

  • seninarzystka 30/01/2013, 8:19

    Może owa "smuga cienia" pojawia się wówczas, gdy już nie mamy marzeń? Może wtedy, gdy nie możemy zrobić wielu rzeczy, które kiedyś wykonywaliśmy bez większego wysiłku? Bo gdy już nic się nie pamięta- to chyba człowiek nie zdaje sobie sprawy, że w tę smugę wszedł. I być może jest w wielkiej szczęśliwości? Kto to wie? Dopóki nie doświadczymy - nie będziemy wiedzieli. Myślę jednak, ze jest jeszcze czas- na zmiany, dokonania, marzenia i zwyczajną codzienność. Pozdrawiam Autora.