Styl 50 plus

Jak wytrzymać z synową ?

Jak wytrzymać z synową ? Czasami wojna miedzy synową a teściową wynika z nieporozumień i niedomówień. Wszyscy chcą dobrze a wychodzi źle. Taka sytuacja jest o tyle prosta, że w momencie, gdy zrozumiesz, że spięcia, do których między wami dochodzi to zwykły zbieg niekorzystnych okoliczności, ktoś kogoś źle zrozumie, coś źle zinterpretuje, będziesz mogła rozwiązać tą sytuację.

Ale niestety nie zawsze tak jest. Zdarzają się różni ludzie, o różnych charakterach. Ile jest na świecie kobiet złych, rozgoryczonych, niechlujnych, konfliktowych, itd.? Bardzo dużo. Więc niewykluczone, że możesz mięć to wątpliwe szczęście trafić na taką synową. Nie oznacza to jednak, że z góry jesteś na przegranej pozycji i że masz pozwolić jej by wchodziła ci na głowę. I z takim typem człowieka można żyć. A skoro juz twój syn wybrał sobie taką a nie inną żonę, to ty niestety nie masz zbyt wiele do powiedzenia. Tego, że jest twoją synowa nie zmienisz, ale możesz zmienić relacje, jakie miedzy wami panują. Pamiętaj o tym i pod żadnym pozorem nie próbuj zniechęcać syna do jego żony. To był jego wybór i relacje panujące między nimi to ich prywatna sprawa. Uwzględnij też fakt, że twoja synowa może ukrywać swój niepoprawny charakter, a wtedy twoje skargi mogą być odebrane przez syna, jako niechęć z twojej strony, co może wpłynąć na wasze stosunki.

Co więc możesz zrobić? Dużo zależy od tego czy mieszkasz ze swoją synowa pod jednym dachem. Jeżeli mieszkacie osobno zawsze można wybrnąć z trudnej sytuacji. Gdy sytuacja miedzy wami robi się napięta, nie rób nic na siłę. Możesz wyjść i skorzystaj z tej możliwości. Nie rób tego jednak ostentacyjnie, ze złością i trzaskając drzwiami. Nawet, jeżeli jesteś bardzo zdenerwowana spróbuj się wyciszyć i powiedzieć spokojnie "Widzę, że jesteś zdenerwowana, więc lepiej juz pójdę. Wrócimy do tej rozmowy innym razem, gdy obie będziemy spokojniejsze." Potem pożegnaj się jak by nic się nie wydarzyło. Wiem, że zapanowanie nad emocjami nie jest łatwe, ale pamiętaj, że twoje emocje udzielają się innym. Jeżeli podejdziesz do sytuacji ze spokojem, to twój spokój udzieli się i twojej synowej. Gdy wyjdziesz w ten sposób, to ona na pewno wszystko przemyśli i może dojdzie do wniosku, że ta awantura naprawdę nie miała sensu, natomiast, jeżeli na dowidzenia trzaśniesz drzwiami, to tylko podbudujesz w niej wściekłość. Ważne jest też by nie chować w sobie urazy, ale kłótnia nie jest dobrym sposobem na to by wyrzucić coś z siebie. Nerwy możesz odreagować po wyjściu od synowej. Pójdź na długi spacer, porozmawiaj o tym, co się stało z przyjaciółką, zacznij pisać pamiętnik albo bloga. Wyrzuć to z siebie, ale nie na synową. Dopiero po jakimś czasie, gdy się uspokoisz, nabierzesz dystansu, możesz spróbować na spokojnie z nią porozmawiać. Powiedz na przykład "Posłuchaj Kasiu (Krysiu, Zosiu czy inaczej), zrobiłaś mi przykrość tym, że..." nie drąż jednak tematu, nie żądaj przeprosin, nie przeciągaj rozmowy, a gdy widzisz, że idzie w złym kierunku utnij ją - "...ale nie mówmy juz o tym, było minęło. Miejmy nadzieję, że teraz będzie nam łatwiej się porozumieć." Jeżeli jednak ona ma coś do powiedzenia i nie są to kolejne wyrzuty prowadzące do kłótni, a po prostu próbuje powiedzieć ci, co ją zabolało, nie przerywaj. Wysłuchaj ją i poznaj jej punkt widzenia. Ale cały czas kontroluj sytuację. Najlepiej przeanalizuj gruntownie sytuacje i różne scenariusze rozmowy jeszcze zanim ją zaczniesz, będzie ci później łatwiej nad nią zapanować. Wiem, że wydaje się to trochę sztuczne i jest to dość żmudna praca, ale dzięki temu może uda ci się dojść do porozumienia z synową. Może nie zaowocuje to od razu wielką przyjaźnią, ale wasze stosunki może staną się, chociaż poprawne, jak nie idealne. Myślę, że warto spróbować, zanim sytuacja stanie się nie do wytrzymania.

W o wiele gorszej sytuacji są te kobiety, które z "trudną" synową mieszkają po jednym dachem. Trudniej zapanować nad nerwami, gdy napięta atmosfera panuje w domu. Dom powinien być oazą spokoju, miejscem wyciszenia. Co prawda podczas awantury też można wyjść na spacer, ale nie spełnia on już tak odprężającej funkcji, trudno, bowiem na spokojnie skupić się na rozwiązaniu problemu, lub na czymś odprężającym, mając świadomość, że zaraz trzeba wrócić do domu, w którym burza wisi w powietrzu. Wiele kobiet w takiej, skrajnie trudnej sytuacji, poddaje się i wchodzi w rolę ofiary bardzo szybko (to samo robią prześladowane synowe, czy bite żony). Jest to najgorsze, co możesz zrobić. Jeżeli synowa robi ci awanturę o to, że za głośno oddychasz, czyli po prostu szuka powodu do awantury, nie możesz być bierna i po prostu dla świętego spokoju przyznać się do błędu, bo za jakiś czas będziesz karana za to, że żyjesz. Nie możesz też jednak zareagować agresywnie, bo to również do niczego nie prowadzi. Spróbuj tak jak wspominałam o tym nieco wyżej zareagować spokojnie i z wyczuciem. Zamiast krzyczeć " to również mój dom i mogę robić, co chcę", powiedz spokojnie "ja również tu mieszkam i mam swoje potrzeby. Przykro mi, że nie odpowiada ci..., możemy spróbować wypracować jakiś kompromis, aby nie przeszkadzać sobie na wzajem".Niestety czasami jest już za późno na to byś sama mogła poradzić sobie z sytuacją. Musisz wtedy uwierzyć w to, że tak nie musi i nie może być. Jeżeli synowa, lub ktoś inny w domu znęca się nad tobą psychicznie lub fizycznie nie wstydź się szukać pomocy wśród rodziny, znajomych, czy w specjalnych instytucjach.


Małgorzata Ożóg-Wierzbicka. Autorka w 2008 roku ukończyła studia prawnicze i urodziła dziecko. Większość czasu poświęca opiece nad synkiem, który jest miłością jej życia i inspiracją do tworzenia. Amatorsko pisze artykuły i felietony, głównie o sprawach bliskich jej życiu.

Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj pierwszy komentarz i bądź motorem nowej dyskusji. Zachęcamy do tego.