Jola Szala - projektantka

Dlaczego większa część kobiet w tym wieku rezygnuje ze swej kobiecości, swoich marzeń właśnie w momencie, gdy po latach zaczynają mieć o wiele więcej wolności. Nieco później poznałam twoje pasje i twoją pracę. Od dwóch lat mieszkasz w W-wie, możemy spotykać się i rozmawiać częściej. Powiedz mi, dlaczego zmieniłaś miejsce życia? Przecież miałaś ustabilizowaną i bardzo dobrą sytuację zawodową.

Jola Szala – projektantka mody: właśnie gdy zdałam sobie sprawę, że jestem ustabilizowana – jak to nazywasz, a wszystko jest poukładane i zapięte na najmniejsze nawet guziczki, zdałam sobie sprawę, że to znaczy, że przyszedł czas na zmiany. By życie dalej było interesujące, by się rozwijać zamiast spoczywać na kanapie należało przyjąć nowe wyzwania. Stąd moja tutaj obecność.

Ewa Kibicka: Więc powiedzmy w końcu co robisz

Jola: Ubieram kobiety.

Ewa: to stanowczo za krótko. Dla mnie fascynujący jest fakt, że prowadzisz pracownię stroju dla kobiet dojrzałych. Tej części kobiecej klienteli, która nie istnieje w oficjalnej modzie. Dla kobiet, których nie zobaczysz na wybiegu słynnych projektantów mody.

Jola: Dla kobiet z pokolenia, które mimo, że stanowi pokaźną część społeczeństwa europejskiego, jest dla dyktatorów mody wielkich firm odzieżowych „przeźroczyste”. Nie wiem, czy zauważyłaś Ewa, że nasze pokolenie, te wspaniałe dziewczyny, niegdyś pełne fantazji i radości życia, co przejawiało się również w tym jak się ubierały ( a nie było to wówczas łatwe – ubrać się) teraz nie ubierają się, ale „chowają” w swoich strojach. Fantastyczne kobiety rezygnują ze swej kobiecości, chowają się w style sprzed lat, lub zupełnie obojętne okrycia, jakby nie chciały być widziane, rozpoznawane, atrakcyjne. Jakby chciały się ukryć.

Tymczasem każda z nich, gdy ma na sobie coś, co im się podoba, w czym dobrze się czują zmienia je nie do poznania. Błysk w oku. Głowa podnosi się do góry, uśmiech zadowolenia z siebie i swojej kobiecości na ustach. Totalne przeobrażenie. Obserwuję ten moment u kobiet, które zakładają moje sukienki - i bardzo to lubię.

Ewa: no dobrze. Ale przecież jest wdzięczniejsza i łatwiejsza klientela – młode, zgrabne dziewczyny, którym co tu dużo mówić we wszystkim jest dobrze. Czy to nie milsze?

Jola: Na pewno łatwiejsze. Ale też na pewno mniej satysfakcjonujące dla mnie. Wiesz, zaczynałam swoją pracę będąc młodą kobietą. Wraz z moimi młodymi klientkami ulegałam temu, co wówczas było najważniejsze. – przyciągnięcie uwagi, pokazanie koniecznie wszystkich swoich atutów, bycie seksowną i efektowną kobietą.

Prowadzona przeze mnie całe lata Pracownia Ubioru uznawana była za jedną z najbardziej awangardowych w Polsce. W miarę nabierania doświadczenia i dojrzałości, moje ubrania zaczęły łagodnieć... dojrzewać. Odkryłam piękno i wagę klasyki. Do dzisiaj wydaje mi się najtrafniejsza. A ja.... bawię się w niej detalami. Wiele z kobiet, które ubierałam wówczas, przychodzi ubierać się do mnie do dzisiaj.

Ewa: i jak jest teraz?

Jola: Dzisiaj, kobieta dojrzała, oprócz urody ubrania, ma świadomość swej osobowości i ceni sobie gdy ubiór to przekazuje. Istotna jest wygoda i umiejętność odkrycia swoich walorów, zakrycia tego co nie jest już naszym największym atutem.

Wiesz, obie kobiety – ta młoda i ta dojrzała są atrakcyjne i piękne, jeśli wiedzą o tym, że wszystko powinno następować w swoim czasie.

Ewa: chciałabym Cię namówić do następnych rozmów o kobietach, o tym jak mogą o sobie myśleć w kontekście mody, istniejących trendów – czy są dla nas ważne, czy nie. Chciałabym się dowiedzieć jak z nimi pracujesz? Potraktujmy dzisiejsze spotkanie jako wstęp do rozmów na ten temat.

Jola: Twoją ulubioną herbatę jabłkową mam w kredensie, więc chyba niczego nie będzie nam brakowało

Jola Szala – projektantka mody

0 501 018 095

www.jolaszala.com

[mail: info(małpa) jolaszala.com]