Weranda literacka

Annie co przysiadła na mojej Ławeczce

Dzisiejszy tekst dedykuję Czytelniczce, Annie, która szuka czasu minionego, choć to nie Jej czas, pragnie zatrzymać przemijanie, choć przemijanie jakie chce zatrzymać to nie Jej przemijanie
Minęła nocna burza tegorocznego lata. Do bladego świtu, kiedy pogasną uliczne latarnie jeszcze dwie godziny. To czas, jaki minie od początku mojego pisania do jego zakończenia. Czy będzie to koniec tekstu? Bo co chwila komputer nakazuje mi moje pisarskie przemijanie zatrzymać, pokazując błąd do poprawy. To przemijanie zaczęte pierwszą literą tekstu i spodziewanym jego końcem wciąż się zatrzymuje. Mija czas?

Dzisiejszy tekst dedykuję Czytelniczce, Annie
, która szuka czasu minionego, choć to nie Jej czas, pragnie zatrzymać przemijanie, choć przemijanie jakie chce zatrzymać to nie Jej przemijanie. Pyta mnie o Moje wtedy, o to, co dawno we mnie i ze mną przeminęło a ja tego przemijania nie zatrzymałem. Bo już wtedy- teraz-  było moje zaraz, a ono brzmiało tak samo jak teraz.

Pod koniec życia piszę dla potomnych o Losie. Nie może w tym dziele zabraknąć przemijania. Oto początek roku 1940, mam 10 lat, mieszkam w Warszawie przy ulicy Wielkiej 22 między Bagnem a Komitetową. Kilka skrzyżowań do Marszałkowskiej, kilka do Żelaznej. Za kilka tygodni zamieszkam pod nowym adresem- Krochmalna 56. Potem Ogrodowa 55. Niewiele o tym wiem, ale wciąż są to ulice już oznaczone jako getto. Żydzi jeszcze chodzą swobodnie po ulicach, choć z gwiazdą na rękawach. Moje przemijanie tamtego czasu to ich przemijanie. Dziś nazywają to Shoah, albo Holocaust. Pod ostatni adresem będą pojawiać się jako ocaleni z getta, by po jednym, dwóch dniach znikać. Nie wiadomo dokąd.. Dziś wiadomo.

Znane mi jest poetyckie porzekadło, że człowiek żyje, dopóki żyje inny, kto o nim pamięta Cmentarze temu przeczą. Bo groby trwają mimo wszystko. Bo nie ma tych wśród żywych, o których żywi pamiętają.

Po Wielkiej, Komitetowej,
Bagnie i kilku innych ulicach, nie pozostał ślad. Tylko starzy, dożywający swoich dni potrafią powiedzieć, gdzie to było. Pamięć o nich właśnie świadczy o zjawisku przemijania. Zarówno w wymiarze pojedynczego życia jak i życia całych zbiorowisk i rzeczy.

W przyszłym tygodniu tekst  „Niepokorni gotowi na klęskę”.



Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj pierwszy komentarz i bądź motorem nowej dyskusji. Zachęcamy do tego.