Rynek 50 plus

W Białymstoku i Supraślu dobrze jest !

Relacja z wizyty studyjnej 21-22.06.2014r
„Wychowywać znaczy kochać, wychowanie jest sprawą serca.”  Ks. Jan Bosko

Jeżeli podróże  kształcą to spotkania zbliżają.

Jednak warunkiem każdego spotkania musi być atmosfera. Ciepła, serdeczna, przyjazna, powoduje, że spotkanie przemienia się w spacer po ogrodzie  pełnym kolorowych, cudnie pachnących kwiatów, z którego nie chce się wyjść, a kiedy jednak już trzeba się rozstać, zabiera się ze sobą bukiet pięknych wspomnień. Kiedy na odwrót, atmosfera jest nieprzyjazna, ponura, to takie spotkanie przypomina jedzenie zimnego rosołu z niedogotowanym makaronem gdzie przełykając pływające w nim tłuste oka zamyka się własne oczy marząc tylko o jednym – aby się jak najszybciej skończyło...

Mieliśmy wielkie szczęście spacerować po ogrodzie, z którego wspomnienia jeszcze długo będą tymi najmilszymi....

Otóż w dniach 21-22 czerwca 2014 roku  w osobach Ani Perzyńskiej, Sławomira Milewskiego i mnie ze Szkoły SuperBabci i SuperDziadka na warszawskim Ursynowie oraz Kasi Czerkas – naszej wolontariuszki, mieliśmy  dar uczestniczenia w spotkaniu Szkół SuperBabci i SuperDziadka w Białymstoku i Supraślu, w którym udział wzięli  przedstawiciele Szkół z Lublina, Wrocławia, Poznania i oczywiście Supraśla i  Białegostoku.

Zjechaliśmy zatem późnym popołudniem do Białegostoku i po zakwaterowaniu się w Centrum Kultury Prawosławnej na ul. Św. Mikołaja 5 poszliśmy coś przekąsić „na miasto”. Rynek ładny, akurat trwał konkurs katarynek, zrobiliśmy sobie zdjęcie z przemiłym i przystojnym /!/ kataryniarzem, zjedliśmy całkiem przyzwoity obiadek w „Słonecznej”, przespacerowaliśmy dziedzińcem Pałacu Branickich kiedy deszcz w postaci pokaźniej ulewy zmusił nas do powrotu do „domowych pieleszy” . I dobrze, następnego dnia czekało bowiem  nas tyle atrakcji, że wstać wyspanym i wypoczętym  było jak najbardziej wskazane...

Zaplanowana była  bowiem  od  samego rana wyprawa do Supraśla, gdzie SuperBabcie i  dwóch SuperDziadków ze Szkoły w Supraślu podjęło się zadania goszczenia nas i  zrealizowania pierwszej części programu wizyty studyjnej.

Już wchodząc do Centrum Kultury i Rekreacji w korytarzu powitały nas olejne obrazy nie kogo innego tylko właśnie SuperBabć ! Były całkiem udane jak na pierwsze „złapanie się” za pędzel ! Ale to nie wszystko jeśli chodzi o ich twórczość artystyczną. Idąc dalej do kolejnych pomieszczeń zachwyciły nas zdjęcia przyrody, a także różne drobne „arcydzieła” jak pisanki wielkanocne, które z uwagi na  swoja artystyczną wartość mogą stać cały rok jako ozdoba, uszyte z materiału warzywa i owoce, które miałoby się ochotę od razu schrupać, a bransoletka na rękę przymierzana przez niektóre panie była z żalem zdejmowana - tak się podobała ! 

W takim nastroju weszliśmy do głównej sali ! A tutaj zaraz, zaraz – ledwie przyjechaliśmy, a już wysyłano nas w podróż !  Oto bowiem na podłodze leżał ogromny  plakat z napisem w środku: „ Dokończ zdanie – lubię podróżować do...” Flamastry i kredki poszły w ruch i najbardziej skryte marzenia i fantazja - bo mieliśmy za zadanie obok tego napisu właśnie je ujawnić.

Gdzie pojechałyby SuperBabcie i SuperDziadkowie ? „W głąb siebie”, „do miejsc z marzeń mojego dzieciństwa”, „do krainy marzeń”, „tam gdzie dobrzy ludzie mieszkają”, „aby poznać nowe miejsca i zachwycać się nimi”, „do zielonych , cichych miejsc”, „do tajemniczych miejsc”, „do krainy rymów inspirujących”, „do znanych miejsc aby wypocząć i nabrać dobrej energii, „ciekawych historycznie miejsc”, „krainy wspomnień”, „na łono natury”, „nowych orientalnych miejsc”...

Czy już na wstępie po takich marzeniach i młodzieńczej wręcz fantazji nie można się było spodziewać, że oto powolutku  zaczął zakwitać ogród  najlepszych wspomnień ?!

Ale to jeszcze mało ! Okazało się, że musimy odnaleźć  i zareklamować cztery krainy: miłości, zdrowia, dobroci i przyjaźni. Podzieleni na  cztery grupy przygotowaliśmy swoje hasła i  wierszyki. Mnie przypadła grupa „przyjaźni” . Powstał wierszyk „ W naszej krainie życie w przyjaźni płynie”! I następne hasło „Tulimy się” ! Wystartowałyśmy po nim natychmiast do wszystkich uczestników i ściskałyśmy ich za ich równie piękne i mądre hasła oraz piosenkę „Błogosławiona dobroć człowieka” przygotowaną przez grupę „dobroć”  jak i za tą właśnie atmosferę, która wprowadziła nas w nastrój przyjaźni i serdeczności. W końcu wszyscy wyściskali się ze wszystkimi i staliśmy się sobie bliscy jako „uczniowie”  nie tylko z jednej szkoły, ale w ogóle  z jednej klasy...

Po tej części, której temat brzmiał „Uczymy się, bawimy, działamy wspólnie - zajęcia integracyjne - „Podróż do Krainy Wszystkiego Najlepszego”, które poprowadziły panie Danuta Milewska i Agnieszka Sieniawska z Polskiego Stowarzyszenia Pedagogów i Animatorów „KLANZA”, które jest ogólnopolskim  koordynatorem rozwoju sieci Szkół SuperBabci i SuperDziadka, przyszła  kolej na następny temat czyli „Prezentację Szkoły na przykładzie Białegostoku, Supraśla i Siematycz – projektu realizowanego w ramach I edycji ASOS 2013-2014 czyli Rządowego Programu na Rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych na lata 2014-2020. Tutaj muszę zaznaczyć, że wszystkie panie prowadzące były z „KLANZY”, która  była organizatorem tej Wizyty.

Ta część  była prezentacją multimedialną, którą poprowadziły panie Małgorzata Borowska i Agnieszka Sieniawska. Tematy jakie zawierała to: zasady prowadzenia działań twórczych, dobór technik twórczych do wykorzystania w pracy z seniorami, ograniczenia i trudności osób starszych przy pracach manualnych, tańce integracyjne - jako forma ruchu przy muzyce.

Z ciekawością czeka się  zawsze  na  wypowiedzi osób bezpośrednio uczestniczących w zajęciach Szkoły.  Głos zatem w kolejnej części spotkania  czyli „Doświadczenia seniorów z działań realizowanych w ramach wolontariatu seniorskiego i Spotkań – spotkanie przy kawie z Babciami z Supraśla” zabrały właśnie SuperBabcie...

Tutaj muszę od razu zrobić dygresję co do SuperDziadków. W Supraślu na początku pokazało się dwóch, a w Białymstoku na końcu pokazało się także dwóch. Dobrze, że wiernie towarzyszył nam nasz Sławek choć na dziadka jest jeszcze za młody... A zatem apel – panowie SuperDziadkowie wszystkich Szkół - dołączajcie do nas ! Wasi wnukowie – chłopcy szczególnie, potrzebują was, a to czego się w Szkole dowiecie i  po męsku im przekażecie to będzie potem procentowało przez całe ich życie ! 

Co zaś do SuperBabć to co tu dużo mówić ! Tu trzeba było być i posłuchać jak ciekawie panie opowiadały o swojej pracy, spotkaniach z dziećmi w przedszkolu, w domu pomocy społecznej dla młodzieży, udzielaniu się z sercem i swoim wnukom i innym dzieciom. Zapytane co im daje Szkoła zgodnie odpowiadały, że  bardzo chętnie przychodzą na zajęcia, wręcz nie mogą doczekać się czwartku, bo oprócz pracy merytorycznej postawionej tutaj w dużej mierze na jak największy kontakt z dziećmi, mają gimnastykę, potem kawka, rozmawiają, wymieniają kulinarne przepisy, uczą się jak być człowiekiem otwartym na innych, pozbywają się swojej nieśmiałości, uciekają od „czterech ścian”. Przy okazji znalazł się sposób na „denerwującego zięcia”. Otóż chwalić, chwalić, a zrobi się jak baranek ! 

Co do owych przepisów to okazało się, że to nie „gołosłowie”. Pyszne ciasta różnego rodzaju, a także sałatki, barszczyk, kiełbaska na gorąco wzmocniły wszystkich w czasie przerwy i połechtały podniebienie...

Być w Supraślu i nie odwiedzić cerkwi , a także  nie zwiedzić Muzeum Ikon to tak jakby być w Warszawie i nie widzieć Pałacu Kultury i Nauki !  Co prawda 80% procent ikon pochodziło z odzysku z przemytu, ale może to i chwała przemytnikom, że znali się na sztuce, a najbardziej celnikom za skuteczność kontroli !

Zajęcia w Drugim Dniu Wizyty były już w Białymstoku w Centrum Kultury Prawosławnej, tam gdzie się zatrzymaliśmy,  i tutejsze  SuperBabcie z równą energią i równie świetną kuchnią otoczyły uczestników swoją gościnnością.

Tematy tego dnia były następujące:
-„Doświadczenia seniorów z działań realizowanych w ramach wolontariatu seniorskiego i Spotkań międzypokoleniowych na podstawie Szkoły SuperBabci i SuperDziadka w Białymstoku / prowadziły SuperBabcie z Białegostoku/, 

-„Planowanie działań w środowisku lokalnym na rzecz osób starszych, a w tym rola animatora – lidera w działaniach na rzecz środowiska osób starszych, planowanie działań, podstawy pracy z grupą – fazy rozwoju, trudne sytuacje, sposoby finansowania działań na rzecz osób starszych” – prowadziła pani Małgorzata Borowska

- „Jak opracować program szkoły ? - czyli tematy spotkań edukacyjnych, schemat szkoły, dokumentacja szkoły” – prowadziły panie Zofia Zaorska i Małgorzata Borowska.

SuperBabcie z Białegostoku wypowiedziały się podobnie jak SuperBabcie z Supraśla odnośnie znaczenia  Szkoły w ich życiu. Wypełnia  im ona  wolny czas, wychodzą dzięki temu do ludzi, dowartościowują się, zawierają przyjaźnie,  mogą porozmawiać, a jednocześnie w razie potrzeby jak np. choroba odwiedzać się nawzajem i pomagać sobie, nie mówiąc już o aspekcie najważniejszym, a mianowicie   pomocy rodzicom w wychowywaniu  dzieci, rozumieniu własnych wnuków i umiejętności nawiązania kontaktu z nimi.

Wszyscy patrzyliśmy z nieskrywaną serdecznością i wdzięcznością na panią  dr Zofię Zaorską - to Ona założyła pierwszą Szkołę SuperBabci i SuperDziadka w Lublinie w  2008 roku, która teraz po latach zaczyna zataczać coraz większe kręgi i przynosić tyle radości, dobra i wiedzy  wszystkim jej uczestnikom.  Pani Zofia opowiedziała o działalności Szkoły w Lublinie, dużo osób już wie o Szkole i  przychodzi do niej, Szkoła organizuje także i inne jeszcze działania oprócz merytorycznych jak np. zabawę karnawałową, wycieczki dla  wnuków wraz z babciami, Dzień Dziecka, spotkania rodzinne opłatkowe, w których uczestniczą i mamy i babcie i wnuki oczywiście, a prezentem jest tylko i wyłącznie książka ! Pięknie! Są też Gry Wiejskie, Legendy Lubelskie,  w działalność Szkoły i organizację imprez angażują się też studenci – ta symbioza młodych ze starszymi ogromnie panią Zofię cieszy – to jest właśnie to !

I tak powoli, powoli spotkanie czyli Wizyta Studyjna dobiegła końca...Wśród bukietu dobrych wspomnień zabieram jeszcze ... parasol, pod który wzięła mnie przemiła absolwentka europeistyki, młodziutka wolontariuszka,  Izabela Dąbrowska kiedy wracaliśmy z Muzeum Ikon w pełnym deszczu.  Wyobraziłam sobie wtedy, że ten parasol już na zawsze będzie mnie chronił od wszelkiej niepogody gdziekolwiek będę....

Ponieważ wyjeżdżaliśmy prędzej aby zdążyć na Eco-Piknik naszej  Szkoły SuperBabci i SuperDziadka na warszawskim Ursynowie panie zaśpiewały nam „Żegnamy was, żegnamy was....”  Nic z tego kochane panie ! Samochód „rozkraczył” nam się po 20 km od Białegostoku i musieliśmy do niego wrócić i zostawić go do naprawy w warsztacie i wracać  autobusem PKS...

Na  Eco-Piknik zatem nie dojechaliśmy czego bardzo żałujemy bo na gorąco w  czwórkę opowiedzielibyśmy wszystko co tylko ! Ale pocieszyły nas dobre wieści, że udał się, dzieci bawiły się ładnie z SuperBabciami, był konkurs ciast, pierwsze miejsce za sernik zdobyła pani Perzyńska, mama Ani – gratulacje !

A my pełni dobrej energii i niezapomnianych wrażeń dziękujemy bardzo, bardzo serdecznie i ciepło za tak miłe spotkanie wszystkim SuperBabciom z Białegostoku, Supraśla, Wrocławia, Poznania i Lublina, KLANZIE za perfekcyjnie zorganizowaną Wizytę Studyjną, życzymy wszystkim zdrowia, sukcesów i spełnienia marzeń w Krainie Wszystkiego Najlepszego !

Ewa  Radomska, więcej tekstów autorki na blogu  http://www.kobieta50plus.pl/blog/
                          

Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj pierwszy komentarz i bądź motorem nowej dyskusji. Zachęcamy do tego.