Syria, Damaszek
i ostatnia – Damaszek – stolica kraju.
Damaszek, położony na skraju Pustyni Syryjskiej nad rzeką Barada u podnóża gór Antyliban, to kolejne w Syrii, jedno z najstarszych, nieprzerwanie zamieszkanych miast świata. Pierwsze wzmianki o nim pojawiły się XV wieku p.n.e. w egipskich inskrypcjach. Przez wieki był ważnym centrum religijnym, kulturalnym i handlowym.
Kiedy w 1946 roku Syria uzyskała od Francji niepodległość, Damaszek został stolicą. To drugie co do wielkości (po Aleppo) miasto w kraju przyciągało wielu turystów z różnych stron. Zachowało się tu wiele zabytków z jego bogatej historii. Jego Stare Miasto w 1979 roku wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Najbardziej okazałą budowlą Starego Miasta i jego centralnym punktem jest Meczet Umajjadów, zbudowany na miejscu dawnej rzymskiej świątyni Jowisza i katedry św. Jana Chrzciciela. To jeden z najważniejszych i najstarszych meczetów w całym islamskim świecie wybudowany w latach 706–715.
Umajjadzi była to dynastia kalifów, którzy rządzili światem islamu w latach 661–750, czyniąc Damaszek swoją stolicą. Ten wspaniały meczet, którego budowę zlecił kalif Al-Walid, miał podkreślać wielkość i potęgę Kalifatu.
* * *
Zwiedzanie Damaszku rozpoczęliśmy od suku Al-Hamidiyeh, bazaru zbudowanego w czasach osmańskich, około 1780 roku. Przed wojną domową (2011) ten suk był główną atrakcją Damaszku. Było to jedno z najpopularniejszych miejsc zakupowych w Syrii, pełne sklepów z odzieżą, z tradycyjnym rękodziełem, biżuterią, sklepami spożywczymi… Oj, było na co patrzeć.
W sklepiku z przyprawami pokupowałam na prezenty dla rodziny i przyjaciół specjalne kompozycje ziołowe, jak twierdził sprzedawca, i do mięs, i do sałaty. Za ostatnie syryjskie pieniążki kupiłam maleńką ceramiczną miseczkę ozdobioną namalowaną na niej rybką.
Z bazaru powędrowaliśmy do meczetu Umajjadów. Tu wchodziło się boso i będąc kobietą, trzeba było być starannie ubraną: zasłonięte włosy, zakryte ramiona i nogi. Najlepiej długie spodnie lub spódnica i długie rękawy. Na szczęście mój ubiór nadawał się do przekroczenia progów świątyni, ale Grażynka, moja towarzyszka podróży, musiała wypożyczyć specjalny strój – rodzaj luźnego płaszcza z kapturem, sięgającego do stóp, w jakimś burym kolorze. Może nie prezentowała się w tej szacie zbyt efektownie, ale na pewno było to najbardziej oryginalne ubranko ze wszystkich, jakie dotąd nosiła. Oczywiście upamiętniłam tę jej kreację na fotografii.
Na rozległym dziedzińcu świątyni otoczonym kolumnadą i starannie wyłożonym kamiennymi płytami spacerują kobiety, spacerują całe rodziny, bawią się dzieci. Stąd wchodzi się do sal modlitewnych, osobnych dla kobiet i dla mężczyzn.
Wchodzimy do sali modlitewnej. Tu, na dywanach pokrywających posadzkę, w niewielkich grupkach siedzą kobiety, przy nich dzieci. Teraz nie jest czas modlitwy, więc cicho rozmawiają.
Damaszek był ostatnim punktem naszej syryjskiej przygody. Cieszyłam się bardzo, że mogłam, choć krótko, zobaczyć to miasto, którego nazwę pamiętałam z dzieciństwa z wierszyka recytowanego przez Tatę:
„Niedaleko
Damaszku
Siedział diabeł na daszku
W kapeluszu czerwonym
Kwiateczkami upstrzonym.”
Autor: Adam Mickiewicz
Ciekawe, jakie będą dalsze losy Damaszku i Syrii w obecnej sytuacji.
Tę opowieść uzupełnioną galeriami zdjęć znajdziesz tu:
https://qba13.pl/syria-damaszek/
Moje opowieści pochodzą z mego bloga www.qba13.pl
– „Opowieści z przeszłości”.
Znalazły się też w ebookach.
Dołącz do dyskusji - napisz komentarz
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.
Dodaj pierwszy komentarz i bądź motorem nowej dyskusji. Zachęcamy do tego.