Styl 50 plus

Jolanta Kwiatkowska

Bohaterkom pozwalałam rozwiązywać to, co mnie się nie udało, realizować plany, z których ja musiałam zrezygnować i spełniać marzenia, o których ja mogłam tylko śnić.

 

kobieta50plus.pl rozmawia z Panią Jolantą Kwiatkowską autorką kilku poczytnych książek. Najnowsza, która właśnie trafia do sprzedaży to „Rozsypane wspomnienia”, Wydawnictwa MG.

 

kobieta50plus.pl: jest Pani autorką książek pełnych energii, radości życia, zawierających tak potrzebny w Polsce optymizm i humor. W Pani książkach kobiety po prostu się rozczytują. Proszę opowiedzieć o swojej drodze do pisania i zdradzić jak powstają Pani książki.

Jolanta Kwiatkowska: Pierwsze pytanie niby jest prostym, ale na proste – najtrudniej odpowiedzieć. Gdy trudno – to najlepiej szczerze. Udowodnić szczerość można tylko przez nie zmienianie wersji odpowiedzi w zależności od sytuacji. Nie marzyłam od dziecka o pisaniu. Czytanie i tylko czytanie – nie było moim najulubieńszym zajęciem w wolnym czasie. Najzwyczajniej, tak jak moje rówieśniczki, pisałam pamiętniki i coś, co nazywałam najpiękniejszymi wierszami, bo kapały od uczuć. Oczywiście, tych, które akurat mną „wstrząsały”, „przenikały” mnie lub „unosiły” do nieba (te rzadziej, bo trudno fruwając, pisać) albo wrzucały na dno rozpaczy. Lubiłam też, a to już nie było taką oczywistością, pisać wypracowania. Ale nie te: „Minimum cztery strony”. Określenia minimum, nie lubiłam od małego. Ograniczeń, też nie. Dlatego pisałam „wypracowania”, zapisując całe zeszyty i zawsze dostawałam dwa stopnie, bo moja polonistka była wyjątkową kobietą. Dlaczego? Już mówię. Jeden stopień to była dwója za nieczytelne pismo (pałek nie było, szóstek też nie). Drugim była piątka z…Nie, nie z plusem. Z komentarzem: „Nie odszyfrowałam wszystkiego, ale napracowałaś się i te trzy, cztery strony na pewno są dobre”. Później pisałam, ot tak, o wszystkim i o niczym. Dla siebie. Bohaterkom pozwalałam rozwiązywać to, co mnie się nie udało, realizować plany, z których ja musiałam zrezygnować i spełniać marzenia, o których ja mogłam tylko śnić. Gdy mogłam – to śniłam i wyśnione zapisywałam, zawsze ze szczęśliwym zakończeniem. A potem? Potem, w ramach wieloletniej zaległości w „porządkowaniu” wszystko podarłam na strzępki i wyrzuciłam.
Na drugie pytanie odpowiedź jest prosta. Na wcześniejszą emeryturę przeszłam, chcąc mieć więcej czasu dla siebie i po zrobieniu generalnych porządków, odkurzyłam swoje wcześniejsze i późniejsze sny, zapisywałam, nadawałam tytuły i chowałam do szuflady, uznając, że tam jest ich miejsce. I któregoś dnia ktoś w mojej głowie spytał mnie: „Wiesz, że gdy nie zdecydujesz się teraz, to już nigdy?”. I to - nigdy, tak mnie wystraszyło, że wydrukowałam wszystkie i wysłałam. Ukazanie się pierwszej książki zaskutkowało śpiączką i śnię, śnię, śnię….

kobieta50plus.pl: wiele kobiet po przejściu na emeryturę, a często i wcześniej, zaczyna wycofywać się z aktywnego życia, zajmuje się wyłącznie domem, oglądaniem telewizji i wychowaniem wnuków. Jaka jest Pani recepta, metoda na aktywność w wieku dojrzałym ? 

Jolanta Kwiatkowska: Sama z receptami różnie postępuję. Czasami je po prostu drę, przypominając sobie, że ten lek już kiedyś mi nie pomógł. W dodatku zastosowanie go, wymagało ode mnie sporo zachodu a jeszcze trudno mi go było przełknąć. Metod u mnie też było bez liku, co najlepiej dowodzi, że i one są zawodne. Dlatego na to pytanie odpowiem tak. Słuchałam słów Alicji, bohaterki „Jesiennego koktajlu”: „Zaszczytny status emerytki, to jednocześnie czas na zasłużony odpoczynek. Na odpoczynek na pewno zasłużyłam. Absolutnie nie godzę się na wkroczenie w okres starości” i „Dziś skończyłam sześćdziesiąt lat. Według definicji WHO – to starość fizjologiczna. Lata sześćdziesiąt – siedemdziesiąt to wiek podeszły. O nie! Ja nie zamierzam dać się podejść. Tym bardziej wejść w wiek starczy. Bardziej odpowiada mi podział wieku kobiet na: niemowlę, dziewczynka, dziewczyna, bardzo, bardzo młoda kobieta, bardzo młoda kobieta i młoda kobieta. Przy tym zamierzam pozostać”. Przyznałam jej rację, troszkę modyfikując ostatnie dwa słowa. Młodą kobietę zamieniłam na młoda inaczej. Potem przeczytałam motto „Kodu emocji”: „Jedna, jedyna godzina z dwudziestu czterech godzin doby zawiera w sobie unikalny skarb, który chciałaby dać ludziom, ale wie, że większość ludzi jej nie widzi” i już wiedziałam, co chcę a czego nie. Nigdy nie chciałam być większością. Nie zawsze mogłam lub nie umiałam – nie być. Teraz chcę się nauczyć, chcę dostrzec i chcę trzymać w rękach ten unikalny skarb. Nie chcę – zgrzeszyć. A grzechem byłoby nie wziąć tego, co dają . Tym bardziej, że to nie reklamowa ulotka z małym druczkiem na końcu.

kobieta50plus.pl: Proszę powiedz jakie są Pani marzenia

Jolanta Kwiatkowska: Oprócz tych, które większość 50plus ma, chciałabym, żeby wszystkie moje szufladowe pisklaki wyfrunęły w świat. I tu może trochę Panią (i nie tylko) zaskoczę. Nie są to tylko „Doktor Jekyll”. Jest i „Pan Hyde” całkiem na poważnie i „Pan Hyde” pół żartem, pół serio.

kobieta50plus.pl: Czego życzyłaby Pani sobie i wszystkim Polkom 50 plus.

Jolanta Kwiatkowska: Na www.kobieta50plus, na swoim blogu www.jolantakwiatkowska.pl i na FB zaapelowałam: „Pomóżcie mu”. Apel nie dotyczy ani ludzi, ani zwierząt, ani żadnej rzeczy, która ich jest. Nie trzeba wydać grosika. Biedakowi, na prawdę warto pomóc, ku uciesze wszystkich. On – to uśmiech.
Życzyłabym sobie i wszystkim Polkom 50 plus, żebyśmy mu pomogły i namówiły innych. To nic, czasami mało, niekiedy prawie nic, nie kosztuje. Wpuście go do swojego azylu. Powtórzę tu jeszcze raz. Gwarantuję (no, może nie głową), że on – Uśmiech, jako Doktor honoris causa zasiądzie na zaszczytnym miejscu i zwielokrotniony, zamieni się w śmiech i udowodni, że zasłużył na tytuł najlepszego uzdrowiciela wszech czasów.

Bardzo dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiała Zuzanna

Jolanta Kwiatkowska podpisuje swoje książki podczas Warszawskich Targów Książki (Warszawa 14.05.2011) foto: Zuzanna

Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj pierwszy komentarz i bądź motorem nowej dyskusji. Zachęcamy do tego.