Uroda 50 plus

Koszenilowa piękność

Co łączy współczesną kobietę z  XVIII wiecznymi francuskimi damami dworu?
Pozornie niewiele. Jest jednak coś, czego używały kobiety już 300 lat temu. Szminka! Najbardziej populara, oczywiście ta w kolorze głębokiej czerwieni. Skąd ta barwa?

Odpowiedz na to pytanie to: koszenila, czyli naturalny barwnik produkowany z odmiany południowoamerykańskich mszyc. Jako jeden z nielicznych, może być też używany do produkcji cieni i kredek do oczu.

Koszenile to owady żyjące
w wielotysięcznych koloniach występujących na kolczastych pędach opuncji. Po zebraniu i oczyszczeniu, przerabia się je na barwnik koloru czerwonego. W zależności od odcienia czerwieni, koszenile są poddawane działaniu pary wodnej, wysokiej temperatury w tak zwanych cieplarkach, bądź zanurzane są we wrzącej wodzie. Następnie miażdży się je, a powstały proszek wsypuje do roztworu amoniaku lub węglanu sodu.

Obok henny, koszenila jest jednym z najdłużej znanych przez ludzkość barwników. Stosowana była już przez starożytnych Egipcjan i Azteków, gdzie stanowiła jeden ze składników ówczesnego lakieru do paznokci.

Warto jednak wspomnieć,
że czerwony barwnik ma swoją historię również w Polsce. Zaczęto go produkować już w XV wieku, kiedy popularne było powiedzenie „w czerwcu czerwce na czerwcu”. Chodziło  o pluskwiaki, a dokładniej czerwce polskie, które w XV oraz XVI wieku były jednym z głównych towarów eksportowych ówczesnej Rzeczpospolitej. Karminowy barwnik, na który owady były przerabiane, cieszył się ogromną popularnością szczególnie w Niemczech, Anglii oraz Francji. W Watykanie używany był do farbowania kardynalskich mucetów, a także innych materiałów.

Polski barwnik został wyparty
przez znacznie tańszą i trwalszą koszenilę, którą odkryto ponownie wraz z eksploracją Ameryki Południowej. Jej dobra passa trwała aż do XIX wieku - do rozpoczęcia  Rewolucji Przemysłowej. Wtedy też, wynaleziono syntetyczny odpowiednik koszenili, tak zwaną czerwień koszenilową. Sztuczny barwnik wyparł naturalny z użytku masowego. Koszenila była jednak nadal wykorzystywana przez damy w postaci między innymi różu do policzków.

Od jakiegoś czasu naturalna koszenila
ponownie pojawia się w kosmetykach. Można natknąć się na nią nie tylko w produktach do makijażu, ale również w artykułach takich jak szampony, żele pod prysznic czy farby do włosów. To oznacza, że styczność z tym barwnikiem mają wszyscy, niezależnie od płci czy wieku.

Wizja używania kosmetyków z dodatkiem sproszkowanych owadów może nie brzmi zachęcająco, jednak jest to alternatywa naturalna i sprawdzona. Dlatego też jest stosowana w Polsce przez takie firmy jak: Evelyn, Vipera, Joko, Joanna czy Ziaja.

Koszenila jest bezpiecznym środkiem, który nie zawiera substancji toksycznych czy rakotwórczych. Jej używanie nie tylko nie wpływa negatywnie na zdrowie, ale także poprawia jakość produktów i nadaje im pięknego karmazynowego koloru.
 
Prof. dr hab. Stanisław Ignatowicz

Prof. dr hab. Stanisław Ignatowicz
– Profesor SGGW, Katedra Entomologii Stosowanej w Warszawie

Światowej sławy autorytet, czołowy polski entomolog. Jest autorem ponad 350 książek i publikacji naukowych zarówno w Polsce jak i zagranicą. Prowadzi szkolenia i warsztaty dla przedsiębiorstw spożywczych. Ekspert w dziedzinie dezynsekcji dóbr dziedzictwa narodowego. Zajmuje się szkodnikami, ich życiem oraz metodami zwalczania.

To właśnie do niego zgłaszają się producenci artykułów spożywczych z prośbą o ekspertyzę gdy okazuje się lub jest podejrzenie, że towar został zainfekowany poprzez szkodniki.

Zdjęcie  www.sxc.hu / Ambrozjo

Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

  • re6eli0 01/06/2013, 7:58

    okropność,
    oprócz owadów, w szminkach jest masa środków chemicznych, których przez cale życie idące za modą kobiety nałykają się kilogramy, smacznego

  • Justa 31/05/2013, 11:54

    Warto tez wiedziec z koszenilina,czyli kwas karminowy jest stosowany jako barwnik spozywczy i wystepuje we wszystkim co ma rozowy kolor- jogurty,lody,serki . Jest uznawany jako srodek niebezpieczny i warto miec to na uwdze zwlaszcza kupujac takie produkty dzieiom.