Weranda literacka

Piąte dziecko/Namiętność

Czytelnika dziwi postawa matki Bena miotającej się między matczyną, bezinteresowną miłością a spokojnym życiem.

 

Z cyklu Książka za recenzjęDoris Lessing „Piąte dziecko”

 

Zmaganie się zwykłej, wielodzietnej rodziny z niepełnosprawnym dzieckiem – to można by napisać po przeczytaniu książki zdobywczyni Literackiej Nagrody Nobla w 2007 roku. Niestety w sposób przerysowany, okrutny, monstrualny pokazana niepełnosprawność „piątego dziecka” sprawia, że pozycja ta odrzuca czytelnika. Dziecko jest mocnym, bezwzględnym potworem o silnym instynkcie przetrwania, zaś wyrodna matka od momentu ciąży przeżywa gehennę skrajnych emocji od miłości do chęci zabicia potomka włącznie. Dziecko-monstrum to symbol niepełnosprawności w rodzinie, pewnej inności, niedostosowania do ogólnoprzyjętych we współczesnym świecie norm jak powinien wyglądać, rozwijać się i zachowywać przeciętny człowiek. Jednak symbol ten wzbudza raczej odrazę niż współczucie i zupełnie mija się ze swoim przesłaniem, którym rzekomo miało być zmaganie się bliskich z niezawinionym cierpieniem członka rodziny. Czytelnika dziwi postawa matki Bena miotającej się między matczyną, bezinteresowną miłością a spokojnym życiem i rozwojem reszty rodzeństwa i własnego męża, pragnie aby ten koszmar jak najszybciej się skończył.


Autorka chciała powiedzieć komercyjnemu społeczeństwu o pewnych nieprzemijających wartościach, które zostały zapomniane lub z biegiem czasu przez nie odrzucone, ale niestety zamiar ten jest nie odszyfrowania, bo posłużyła się zbyt drastycznym symbolem.


Zastanawiająca jest jeszcze jedna rzecz: nieudolnie wychowująca dzieci matka, poświęcająca życie innych dla tego jednego – nieudanego odetchnęła z ulgą gdy dorosły już potwór wyszedł z domu. Nie przeraziło jej to, że pozbywając się go z domu naraża obcych ludzi, świat na jego wybryki, bijatyki , przestępstwa, kradzieże, działalność w gangu . Myślała tylko o sobie. Spełniła swoje zadanie. Dawała jeść i opiekowała się nim , ale NIE WYCHOWAŁA . 
Nieudana książka. Zdecydowanie.

Agnieszka

 

Z cyklu Książka za recenzję - Jeanette Winterson „Namiętność”

Od lat Napoleon dla Polaków to świętość. Wszyscy pamiętamy niepodważalny zachwyt Rzeckiego tą postacią. Utworzone we Włoszech oddziały Legionów Polskich walczyły w wielu bitwach epoki napoleońskiej. Dlatego dobrze jest czasem spojrzeć z drugiej, nieznanej strony na tego przywódcę: jaki był dla swoich żołnierzy, jak ich werbował, jak zagrzewał do walki, jak o nich dbał, jakie składał obietnice i czy ich dotrzymywał. I dlaczego niektórzy dezerterowali przemierzając setki kilometrów narażając się po drodze tubylcom ślepo wpatrzonym w swego cesarza.


Jednocześnie w książce przemiło ukazana Wenecja wraz z jej legendami, powiastkami, zwyczajami i tradycjami, a także miłość napoleońskiego dezertera do weneckiej gondolierki.
Dobra pozycja przenosząca czytelnika na chwilę w świat nierzeczywisty .
„Opowiadam wam bajki, wierzcie mi”.


Agnieszka

Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj pierwszy komentarz i bądź motorem nowej dyskusji. Zachęcamy do tego.