Zdrowie 50 plus

Ogród miłości po 50

Są dwa podejścia na temat seksu w związkach. Zwolennicy pierwszej mówią, że na pierwszym miejscu musi być miłość, bo dopiero, jak się ludzie mocno kochają, to mają udane życie seksualne. Zwolennicy drugiej teorii zaś twierdzą, że dopiero jak jest udane życie seksualne to i w związku panuje harmonia i partnerzy są szczęśliwsi.

Nie będę Cię przekonywać, do żadnej z tych teorii, ponieważ dla szczęśliwego związku ważny jest efekt końcowy, czyli czynnik, dzięki któremu ludzie są ze sobą szczęśliwi. Dla jednych tym czynnikiem może być miłość, dla innych seks, a dla jeszcze innych oba te czynniki jednocześnie.

Aby jednak można było mówić o udanym związku, trzeba najpierw poznać siebie, swoje potrzeby, swoje podejście do relacji damsko-męskich, do własnej cielesności i seksualności. Poznać i zrozumieć swoje wartości na płaszczyźnie poznawczej, etycznej i erotycznej.

"Zderzyliśmy się z Mateuszem i dosłownie i w przenośni. Gdybyśmy tamtej wiosny nie wpadli na siebie, to myślę, że nigdy nie chcielibyśmy się poznać. To zderzenie odmiennych charakterów, różnych upodobań, odmiennych światów. Tamtej wiosny nie widziałam tego, jak trudno z tych naszych światów ulepić jeden świat. W oszołomieniu swoją miłością, skoncentrowana na swoich uczuciach, na tym, żeby pokazać mu same swoje najlepsze strony, nie widziałam prawdziwego Mateusza, nie dałam sobie szansy, żeby go poznać, on też mnie idealizował, widząc we mnie swojego anioła.

- Pierwszy raz przy Tobie zacząłem chodzić na spacery, zawsze szkoda mi było czasu na włóczenie się bez celu. Tamtej wiosny chodziliśmy wtuleni w siebie i było mi tak dobrze. Czas spędzony przy tobie mijał jak szalony...

- Wystarczałeś mi za wszystko i wszystkich, upijałam się twoją obecnością, zapachem twojego ciała, dotykiem. Kiedy podchodziłeś do mnie i mnie przytulałeś musiałam mrużyć oczy, bo czułam, jakby oślepiało mnie sto słońce...

- Siadaliśmy wtedy na naszej ławce, opowiadałem ci historie o moich pierwszych samochodach i motocyklach . (Ania rumieni się na to wspomnienie zawstydzona). Dlaczego nie powiedziałaś mi wtedy, że to cię nie interesuje? Wolałbym, żebyś powiedziała, że cię męczę tymi opowieściami...

Mateusz widział wpatrzoną w siebie anielską twarzyczkę, Anna wydawała się być zasłuchana. Był wdzięczny losowi, że spotkał wreszcie bratnią duszę - kobietę, z którą mógł porozmawiać o tym, co najbardziej lubi. Chociaż nie zawsze wydawało mu się ciekawe co Anna mówiła, uwielbiał to, jak mówiąc zabawnie układa usta, patrzył na nią, dotykał jej miękkich jak jedwab włosów, i czuł, jak pożądanie na zmianę z czułością w nim wzbiera.

Nie przyznałby jej się za nic, że opowieści o zwyczajach lęgowych ptaszków są dla niego nudne, gdyby nawet sam w tamtych chwilach mógł sobie to uświadomić, a tak nie było. Nie chciał za nic zranić swojego anioła i nie chciał, żeby Anna odkryła jakieś jego wady, choć ona i tak by ich nie zauważyła w stanie oszołomienia- zakochania, w którym była."

Poznaj siebie, by lepiej poznać swego Partnera i mieć satysfakcjonujący związek nawet po 50.

Wybrała Zuzanna

Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj pierwszy komentarz i bądź motorem nowej dyskusji. Zachęcamy do tego.