Styl 50 plus

Podaruj misia

Dlaczego miś? A czy znacie historię pluszowego misia?

Anglia jaką widzę (5). Przerywając na chwilę opowiadanie o angielskiej wsi, chciałabym wspomnieć 19-go listopada. Chociaż nie tak bardzo odbiegam od Wollaston, ponieważ to co wydarzyło się tego dnia dotyczy również mojej wsi i nie tylko. Akcja charytatywna, odbywająca się każdego roku w listopadzie około 16-go dnia tego miesiąca, ale zawsze w piątek, której patronem jest BBC – Brytyjskie Radio i Telewizja, zakrojona jest na szeroką skalę. Tego dnia, jak wyspa długa i szeroka, nie tylko na londynskich scenach i ulicach, ale również w najmniejszym lub najbardziej oddalonym zakamarku Zjednoczonego Królestwa rozbrzmiewają dźwięki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy po angielsku - czyli dzień zwany tutaj „Children in need” – dzieci w potrzebie. Jest to jedna z dwóch największych i najbardziej znanych w UK charytatywna zbiórka pieniędzy. Zebrane fundusze przekazywane są organizacjom charytatywnym, pomagajacym dzieciom chorym, upośledzonym, żyjącym w ubóstwie, doświadczających agresji i wykorzystywanych seksualnie, zamieszkałych na terenie UK. Jest, to prawdziwy apel miłości poruszający serca, sprawiający, że sięgamy do kieszeni po drobne, ale również otwierający grube portfele. Scenariusz tego dnia podobny jest do owsiakowego dnia w Polsce. W zbiórkę pieniędzy zaangażowani są ludzie znani i nieznani. Pierwszą transmisję z akcji charytatywnej BBC nadało na żywo w 1927 roku w Boże Narodzenie i tak działo się przez kolejne lata, aż do roku 1955. Wtedy BBC przeprowadziło pierwszy, telewizyjny apel na rzecz pokrzywdzonych dzieci, a od roku 1980 akcja ta ma obecną nazwę i zebrano w niej ogółem ponad 500 milionów funtów.


Od 1985 roku maskotką dnia „Dzieci w potrzebie” jest Pudsey – żółty pluszowy miś z białą przepaską w kolorowe grochy na jednym oku. Pomysłodawczynią tej maskotki była mieszkanka jedego z angielskich miast - Pudsey i stąd ta nazwa. Dlaczego miś? A czy znacie historię pluszowego misia?


Otóż w listopadzie 1902 roku ówczesny Prezydent Stanów Zjednoczonych Theodore Roosevelt przydomek „Teddy” został zaproszony do Misisipy na polowanie na niedźwiedzia. Na tym polowaniu doszło do pewnego incydentu, o którym bardzo szybko zrobiło się głośno. Polowanie odbywało się na zasadzie zawodów i prawie wszyscy uczestnicy upolowali już niedżwiedzia, ale nie prezydent! Jeden z myśliwych podprowadził Roosevelt’a na miejsce, gdzie do drzewa był przywiązany, pogryziony przez psy myśliwskie, ociekający krwią, wycieńczony ucieczką i wystraszony niedziedź. Towarzysz prezydenta w „geście hojności” odstąpił od swojego trofeum, sugerując prezydentowi, że to On powinien oddać strzał. Ten, jednak poruszony widokiem, odmówił i kazał otoczyć opieką biedne zwierzę. To wydarzenie stało się tematem politycznej kreskówki o bardzo symbolicznym wydźwięku, która ukazała się 16-go listopada 1902 roku w „The Washington Post”. Rysunek ten zobaczył Morris Michton, który w dzień sprzedawał cukierki w sklepie na Brooklin’ie, a nocą produkował wypchane zwierzęta. Niedźwiedź z kreskówki posłużył za pierwowzór dla pluszowego misia. Swojego pierwszego misia umieścił na wystawie sklepu ze słodyczami i tak zaczął sprzedaż nowej zabawki. Po nadaniu misiowi imienia „Teddy” na co dostał zgodę od Prezydenta „Teddy Bear” zaczęły sprzedawać się jak „ciepłe bułeczki” i szybko stały się ulubioną przytulanką dla dzieki bez względu na płeć. Wkrótce poznała je reszta świata, a na naszych oczach zrodziła się idea obdarowywania pluszowym misiem (Teddy Bear) pokrzywdzonych dzieci. Służby policyjne, straż pożarna i pogotowia dziecięce wręczają pluszowe misie dzieciom, którym przychodzą z pomocą. Pluszowy miś stał się nie tylko przytulanką, przyjacielem i powiernikiem maluchów, ale symbolem opiekuńczości wsparcia emocjonalnego i nadchodzącej pomocy. Dlatego też bardzo pasował jako maskotka i znak rozpoznawczy dnia „Dzieci w potrzebie”. Ten miś jest ranny i ma przesłonięte oko bandażem naznaczonym licznymi kropkami czyli po angielsku „spots”. Słowo „spot” ma wiele znaczeń między innymi cętka, ale też krosta, pryszcz, rana czy słaby punkt ( och ten agielski!) i nasz miś jest, jak najbardziej potrzebujacy pomocy i ratunku. On jest w potrzebie!! Kwestuje jednak na rzecz innych też potrzebujących, przypomina nam o nich, porusza nasze sumienia i odnosi w tym wielki sukces.


W tym dniu
ludzie nie tylko czynią darowizny, ale również na znak utożsamiania się z tą ideą noszą coś w grochy (spots) lub cały dzień chodzą w piżamie. Tak, tak w piżamie! W szkole w ktorej pracuję nawet Pani Dyrektor przyszła w piżamie do pracy i paradowała w niej przez cały dzień. Ten kto nie miał nic w kropki ani nie nosił piżamy musiał ofiarować 2 funty.


Każdego roku dzień ten ma inne hasło. W tym roku jest to : „Pokaż swoje krosty i zbierz więcej”. W ostatni, piątkowy wieczór zebrano ponad 18 milionów funtów.


Przyglądając się listopadowym datom przychodzi mi do głowy refleksja, że ten miesiąc ze swoimi świętami jest jak nasze życie, gdzie w garncu zwanym zabieganiem mieszają się codzienne troski i radości dnia powszedniego, przyprawione emocjami związanymi z pamięcią o tym co minęło i tych co odeszli, wrze z powodu gorączkowych przygotowań do kolejnych, zbliżających się świąt. Są jednak dni, kiedy musimy zatrzymać się na chwilę i rozejrzeć wokoło. Zawsze i wszędzie, może tuż za rogiem, może dalej znajdziemy kogoś, kto jest w większej niż my potrzebie. Ten ktoś może nie jest naszym bliskim, ale w tym samym czasie dzieli z nami „ludzką niedolę”. Takie dni jak ostatni piątek przypominają nam, że wszystkie dzieci są nasze, to nie tylko refren piosenki zaczerpnięty z literatury pięknej, ale życiowa prawda. Zawsze przecież jest gdzieś dziecko, któremu jeszcze nikt nie podarował pluszowego misia!
CDN
Grażyna Białous (korespondencja z Wielkiej Brytanii)
Wollaston
22.11.10

Dołącz do dyskusji - napisz komentarz

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi.
Obraźliwe komentarze są blokowane wraz z ich autorami.

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Dodaj pierwszy komentarz i bądź motorem nowej dyskusji. Zachęcamy do tego.